środa, 5 czerwca 2013

Torebki, torebeczki

Ponad rok temu postanowiłam uszyć sobie torebkę. Założenia były następujące:
- musi być malutka, żeby nie krępowała mi ruchów
- musi być na ramię, żebym miała wolne ręce
- musi mi do wszystkiego pasować.

Powstała moja ukochana mała-czarna z kolorowym haftem paisley i do tej pory jesteśmy nierozłączne. Jednej ze znajomych tak się spodobała, że poprosiła o podobną. Uszyłam dwie, żeby miała wybór.


Obie torebeczki są troszkę dłuższe niż moja, więc zmieści się do nich więcej. Materiał zewnętrzny jest milusi i czarny, a środek uszyłam z czarnej satyny.

Znajoma wybrała torebkę z poniższym haftem.


Projekt: Agatka lat 6

Przy okazji świętowania Bożego Narodzenia moja ukochana siostrzenica Agatka (lat 6) dostała zeszyt, w którym można na gotowych modelach projektować ciuchy. Bardzo spodobała jej się ta zabawa i wymyśliła mnóstwo pięknych strojów. Postanowiłam nagrodzić jej wysiłki i zaproponowałam, że uszyję wybraną przez nią sukienkę.

Wybrała piękną, błękitną suknię wieczorową, która mogłaby się znaleźć w szafie każdej miłośniczki morskiej pianki. Góra sukienki miała być prosta - ciasny, długi rękaw, wykończenie w łódkę. Dół był dla mnie nie lada wyzwaniem - składał się z poskręcanych błękitnych serpentyn. Długo zastanawiała się jak je uszyć. Pierwszą myślą było użycie wstążek z organzy usztywnianych drucikiem, ale druciki mogłyby się szybko odkształcić.

Sukienkę uszyłam z błękitnej dzianiny, tej samej, którą używałam do mojej sukni balowej, bo wiedziałam, że bardzo ładnie się układa (zapomniałam tylko jak trudno się ją szyje...). 16 falbanek wszyłam razem z ośmioma godetami. Agatka wygląda w niej przepięknie i nadal jest bardzo dumna z tego, że ma w szafie sukienkę, którą sama zaprojektowała. Nigdy nie wiadomo, może w przyszłości cały świat będzie chciał mieć w szafie jej sukienki.


Kurtka wiosenna

Wiosna w tym roku kazała na siebie baaardzo długo czekać. I całe szczęście, bo zlecenie na kurtkę wiosenną czekało na swój czas od jesieni. W dniu, w którym do niego usiadłam, w powietrzu dało się wyczuć pierwszy powiew wiosny.

Wracając do projektu - koleżanka wybrała sobie model safari z obszernym kapturem z Burdy 9/2012 (trzy i pół kropki w skali czterokropkowej!!!!)


Ciemny kolor kurtki zdecydowanie nie pasował do jasnej karnacji i blond włosów. Dlatego zdecydowałam się na materiał w kolorze pastelowym. Udało mi się kupić przepiękny, ciężki jeans w kolorze miętowym i podszewkę w podobnym kolorze z małymi fioletowymi kwiatkami.

Praca nie była łatwa. Kurtka ma dłuższy tył niż przód, pod szyją i w pasie są tunele z tasiemkami, a krzywe kieszenie zakrywają równie krzywe klapki. A do tego ogromy kaptur. Jak zwykle, kroczek po kroczku, rozgryzałam przepis na szycie i... udało się. Tak wygląda moja koleżanka w swojej kurtce w pierwszych promieniach wiosennego słońca.



Walk like an egyptian

Od czasu do czasu mam okazję uszyć coś 'na temat'. Tym razem tematem była podróż do Egiptu. Potrzebne było tło fotograficzne oraz układanka w kształcie Sfinksa. Wykonanie tła było czystą przyjemnością.


Układanka trudnością przypominała mi zagadki tego pokręconego zwierzaka. Ostatecznie wyszło coś takiego:


Części zewnętrzne uszyłam z polaru w kolorze piasku pustyni. To, co miało być w środku jest brązowe. Ciekawa jestem jak szybko uda się go rozpracować dzieciom.