środa, 5 czerwca 2013

Torebki, torebeczki

Ponad rok temu postanowiłam uszyć sobie torebkę. Założenia były następujące:
- musi być malutka, żeby nie krępowała mi ruchów
- musi być na ramię, żebym miała wolne ręce
- musi mi do wszystkiego pasować.

Powstała moja ukochana mała-czarna z kolorowym haftem paisley i do tej pory jesteśmy nierozłączne. Jednej ze znajomych tak się spodobała, że poprosiła o podobną. Uszyłam dwie, żeby miała wybór.


Obie torebeczki są troszkę dłuższe niż moja, więc zmieści się do nich więcej. Materiał zewnętrzny jest milusi i czarny, a środek uszyłam z czarnej satyny.

Znajoma wybrała torebkę z poniższym haftem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz